Model: Agata
Fot: Rojkowa
Tym razem to ja stanęłam za obiektywem a pozowała Karolina. Torby, portfele – wszystkie mojego projektu i wykonania. Niektóre były w pojedynczych egzemplarzach. Tak sobie myślę – oby więcej takich w 2017 roku 🙂
Wpasowałam się idealnie w te targi z moimi torbami. Dokładnie kolorem się wpasowałam, jego różnorodnością. Już na żywo zwróciłam uwagę na to, że jest tam bardzo kolorowo, ale na zdjęciach widać to jeszcze lepiej.
To najpierw może parę zdań o tym, co Rojkowa na tych targach porabiała, a potem zasypię Was zdjęciami. Przygotowań PRZED oczywiście było mnóstwo. Prócz szycia toreb były również ulotki, metki, papierowe torebki, wieszaki, haki. Ogarnęłam temat z całą swoją rodziną. Gdy już się z tym moim kramem rozłożyłam, usiadłam i chłonęłam. Klimat był ciekawy. Wszędzie dredy, etniczne bębnienie, trochę mi to przypominało flower-power z czasów licealnych. Miałam przyjemność poznać osobiście paru artystów, których znałam jedynie z ich działalności. Moje stoisko ustawiłam obok Anety z Torebeczkowa i przegadałam z nią pół dnia, bo okazała się osobą przesympatyczną. Cenne doświadczenie, przemili ludzie, przydatne rady i nowe pomysły – taki efekt. I mimo, że Sztukato zaszyło się w postoczniowych budynkach, z dala od miejskiego zgiełku, to jednak ludzie dopisali i stoisko mi znacznie uszczuplili.
Sama też sobie coś sprawiłam, tylko dwie rzeczy, choć chciałam więcej, ale nie było czasu na dokładniejsze oglądanie. W efekcie moich zakupów mam nowe etui na telefon (torebeczkowo) i nową saszetkę (Panato). Żałuję tylko dwóch rzeczy – nie poszłam na warsztaty z sitodruku i nie kupiłam sobie kartki z reprodukcją ilustracji Agnieszki Zblewskiej, a bardzo mi się podobały. Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja.
Pora na wysyp kolorowych zdjęć 🙂
Moje zakupy: Ja w fazie przygotowań:
I kolorowa twórczość innych artystów:
A na dokładkę stoczniowe klimaty:
I tym stoczniowym akcentem Was żegnam i pozdrawiam 🙂